Ponad piętnastoletnia, muzyczna działalność braci Swoboda (Thing, Columbus Duo/Ensemble) naznaczona jest procesem sukcesywnej redukcji. Począwszy od uszczuplania obsady zespołu i instrumentarium, aż po ograniczenie środków muzycznej ekspresji. Z melodii pozostały faktury, z wokali strzępki odgłosów, solidnie zamaskowane w głębokich planach „Expositions”.
Columbus Duo - „Expositions”
Instrumentarium, wydanej po czterech latach przerwy płyty Columbus Duo, jest tak wątłe, że wraz z muzykami zmieściłoby się w szopie, zdobiącej okładkę płyty. Jednak doświadczenie i wyobraźnia braci Tomasza i Ireneusza Swobody potrafi wskrzesić z niego gęstą i intensywną materię dźwiękową. Gitara, cymbały, perkusja stanowią jedynie punkty wyjścia „Expositions”, którego głównym elementem kompozycyjnym jest deformacja wyimprowizowanych wątków.
Obszerny arsenał efektów zgromadzonych podczas nagrania wydobywa wielowymiarowość gitarowego brzmienia. Plamy, sprzężenia, powtórzenia, ornamentacje, oraz widmowe melodie, kreślące fabularną osnowę płyty, zostają poddane procesowi zniekształcenia. Używając zapętlarek i pogłosów, bracia Swoboda mechanizują artykulację gitary w transowe, frenetyczne pasaże. Pojedyncze, zapętlone ścieżki zostają zakomponowane w porządku warstwowym. Tracąc swoje indywidualne rysy, współtworzą gęsto utkane, chropowate faktury. Przesunięcia fraz nadają im organicznej żywotności i dynamiki. Całość, zaś emanuje grubą warstwą analogowego brudu, osadzającego się na każdym pojedynczym dźwięku. Z kolei perkusja, funkcjonująca na płycie głównie pod postacią spreparowanych loopów, rzadko bierze udział w nagraniu jako element dynamiczny, częściej pojawiając się jako ornament. Jej spłaszczone brzmienie momentami przechodzi w szelest, a niejednokrotnie w amorficzny szum, zalewający cała kompozycję.
„Expositions” przypomina przekrojową podróż wehikułem czasu, po historii awangardowych nurtów muzycznych. Od post rocka, przez kraut rock, aż po ambient. To muzyka gęsto nasycona dźwiękiem, intensywna, ruchliwa, a przy tym intymna i skromna. Momentami ledwo zauważalna i cicha. Zakurzone faktury przenikają się wzajemnie, eksponując kolejne plany kompozycji i skrywając te wybrzmiałe i zapisane w pamięci. Wśród ich zgiełku łapczywie śledzimy lakoniczne melodie, a im intensywniej i uważniej słuchamy tym jesteśmy w stanie usłyszeć więcej, docierając uchem do najgłębiej ukrytych detali.
Columbus Duo - „Expositions”
2014, Dead Sailor