Pierwszy album w barwach Plaży Zachodniej nagrany przez muzyków spoza Kołobrzegu, to śmiałe otwarcie na radykalny brzmieniowo eksperyment.
Piotr Mełech (klarnet, oscylatory, live electronics) i Marcin Albert Steczkowski (kornet, elektryczne pianino, live electronics) to reprezentanci prężnej stołecznej sceny free impro, zorbitowanej wokół cyklu koncertów Impro Miting. Obaj udzielają się również w ramach Warsaw Improvisers Orchestra, a także tworzą połowę składu Melech, którego równoległa płyta ukazała się własnie w barwach Multikulti. Dla poznańskiego wydawnictwa przygotowali dość konwencjonalny materiał poświęcony pieśniom żydowskim przedwojennego poety Mordehaja Gebirtiga. Z kolei "2+7= nie wiem" wydany w barwach Plaży, to emanacja eksperymentalnej odsłony duetu.
Znamiennym niech pozostanie fakt, że w czterech pierwszych kompozycjach otwierających płytę duetu, naturalny dźwięk akustycznego instrumentarium jest jedynie wyjątkiem. Wśród ziarnistych, geometrycznych dźwięków, piskliwych przesterów, ambientowych plam, analogowych bulgotów, korodującego szumu (licznika Geigera!) i zmasakrowanych oscylatorami dźwięków pianina elektrycznego; minimalistyczny klarnet i ilustracyjny kornet to jedyne elementy, które na upartego można by powiązać z jazzową ekspresją. Na płycie "2+7= nie wiem" w większości przypadków dźwięki instrumentów dętych i pianina, zostają artystycznie oszpecone brutalnym efektem redukcji, a ich konwencjonalna artykulacja przełożona na język ośmiobitowego glitchu.
Konstrukcja albumu to naprzemienne atakowanie opresyjnością dźwięku i kojenie zanurzonymi w ambientowych przestrzeniach instrumentalnymi impresjami. W spokojniejszych fragmentach soliści, zrzuciwszy chropowatą maskę glitchu, ulegają rozmarzeniu i melancholii, kreśląc pociągłe, uwodzące aurą ilustracje. Jednak wszelkie gwałtowniejsze porywy ekspresji, artyści zawzięcie deformują brzmieniowo, jakby chcieli narzucić kaganiec na wyrażane dźwiękami skrajne emocje; stłumić ich unikalny akustyczny charakter, sprowadzając do roli hałaśliwej tekstury.
W muzyce duetu Steczkowski - Mełech, zauważam zaskakujące nawiązanie do oryginalnych eksperymentów grupy Supersilent (oczywiście z zachowaniem odpowiednich proporcji widzianych choćby przez pryzmat muzycznego doświadczenia). Intuicja, która powiodła mnie ku tej konstatacji, pozwala mi doszukiwać się u obu grup podobieństw natury formalnej. Znajduję je zarówno w zestawieniu instrumentów akustycznych z zaawansowanymi technikami z zakresu syntezy i modyfikacji sygnałów pochodzących ze źródeł analogowych i cyfrowych; jak i w samym abstrakcyjnym podejściu do elektroakustycznej kompozycji, opartej na współistnieniu koślawych, i z pozoru niezbornych dźwięków z rozległymi ambientowymi płaszczyznami. Takie kontrastowe współbrzmienia pozwalają osiągnąć pełne intrygujących dysonansów rezultaty. Duet Steczkowski - Mełech trafił zdaje się na odpowiednią drogę, aby twórczo nawiązać do uznanych Skandynawów.
STECZKOWSKI - MEŁECH "2+7= nie wiem"
2016, Plaża Zachodnia
Piotr Mełech (klarnet, oscylatory, live electronics) i Marcin Albert Steczkowski (kornet, elektryczne pianino, live electronics) to reprezentanci prężnej stołecznej sceny free impro, zorbitowanej wokół cyklu koncertów Impro Miting. Obaj udzielają się również w ramach Warsaw Improvisers Orchestra, a także tworzą połowę składu Melech, którego równoległa płyta ukazała się własnie w barwach Multikulti. Dla poznańskiego wydawnictwa przygotowali dość konwencjonalny materiał poświęcony pieśniom żydowskim przedwojennego poety Mordehaja Gebirtiga. Z kolei "2+7= nie wiem" wydany w barwach Plaży, to emanacja eksperymentalnej odsłony duetu.
Znamiennym niech pozostanie fakt, że w czterech pierwszych kompozycjach otwierających płytę duetu, naturalny dźwięk akustycznego instrumentarium jest jedynie wyjątkiem. Wśród ziarnistych, geometrycznych dźwięków, piskliwych przesterów, ambientowych plam, analogowych bulgotów, korodującego szumu (licznika Geigera!) i zmasakrowanych oscylatorami dźwięków pianina elektrycznego; minimalistyczny klarnet i ilustracyjny kornet to jedyne elementy, które na upartego można by powiązać z jazzową ekspresją. Na płycie "2+7= nie wiem" w większości przypadków dźwięki instrumentów dętych i pianina, zostają artystycznie oszpecone brutalnym efektem redukcji, a ich konwencjonalna artykulacja przełożona na język ośmiobitowego glitchu.
Konstrukcja albumu to naprzemienne atakowanie opresyjnością dźwięku i kojenie zanurzonymi w ambientowych przestrzeniach instrumentalnymi impresjami. W spokojniejszych fragmentach soliści, zrzuciwszy chropowatą maskę glitchu, ulegają rozmarzeniu i melancholii, kreśląc pociągłe, uwodzące aurą ilustracje. Jednak wszelkie gwałtowniejsze porywy ekspresji, artyści zawzięcie deformują brzmieniowo, jakby chcieli narzucić kaganiec na wyrażane dźwiękami skrajne emocje; stłumić ich unikalny akustyczny charakter, sprowadzając do roli hałaśliwej tekstury.
W muzyce duetu Steczkowski - Mełech, zauważam zaskakujące nawiązanie do oryginalnych eksperymentów grupy Supersilent (oczywiście z zachowaniem odpowiednich proporcji widzianych choćby przez pryzmat muzycznego doświadczenia). Intuicja, która powiodła mnie ku tej konstatacji, pozwala mi doszukiwać się u obu grup podobieństw natury formalnej. Znajduję je zarówno w zestawieniu instrumentów akustycznych z zaawansowanymi technikami z zakresu syntezy i modyfikacji sygnałów pochodzących ze źródeł analogowych i cyfrowych; jak i w samym abstrakcyjnym podejściu do elektroakustycznej kompozycji, opartej na współistnieniu koślawych, i z pozoru niezbornych dźwięków z rozległymi ambientowymi płaszczyznami. Takie kontrastowe współbrzmienia pozwalają osiągnąć pełne intrygujących dysonansów rezultaty. Duet Steczkowski - Mełech trafił zdaje się na odpowiednią drogę, aby twórczo nawiązać do uznanych Skandynawów.
STECZKOWSKI - MEŁECH "2+7= nie wiem"
2016, Plaża Zachodnia