Wydana niespełna pół roku temu kaseta"Black Market Goods", Justyny Banaszczyk, producentki tworzącej pod nazwą FOQL, wprowadziła wiele zamieszania na scenie rodzimego techno, oraz spotkała się z pochlebnymi opiniami recenzentów. Jej najnowsza produkcja "Hypatia", przygotowana dla holenderskiego labelu Enfante Terrible/Gooiland Elektro, niesie ze sobą słyszalne zmiany, będące próbą wzbogacania i doskonalenia języka muzycznej ekspresji.
Patronem tej cztero-utworowej epki jest tytułowa Hypatia z Aleksandrii, "męczennica nauki", filozofka, matematyczka, kobieta wyemancypowana, brutalnie zgładzona przez popleczników skłóconego z nią biskupa Cyryla, późniejszego świętego. "Od początku miałam zamysł opowiedzenia historii, a do nagrania płyty zainspirowała mnie książka Stephen'a Greenblatt'a "Zwrot" ("Swerve")... Hypatia zaś to postać fascynująca - kobieta naukowiec w tak zamierzchłych czasach jest dla mnie symbolem kruchości naszej pamięci o tym czym już bywała cywilizacja i jak łatwo można cywilizację zniszczyć, popadając w religijny czy ideowy ekstremizm. Nie zapominajmy że Hypatia za włosy została wyciągnięta z Biblioteki Aleksandryjskiej przez fanatycznych Chrześcijan mocno podjudzanych przez Cyryla, który nota bene uważany jest obecnie za jednego z "Ojców Kościoła". Chciałabym tutaj zaznaczyć, że nie było moim celem krytykowanie Chrześcijan ... to by było za proste ... " - tłumaczy swoją inspirację Justyna. Tak barwny kontekst musiał wpłynąć bezpośrednio na samą muzykę.
"Hypatia"jest poszerzeniem spektrum umiejętności producenckich artystki. Mamy na niej do czynienia z materiałem który, w porównaniu z poprzednimi nagraniami Justyny został wzbogacony o bardziej wyrafinowane aranżacje i złożone kompozycje, zyskując również większą selektywność. Zmienił się zatem również sam nastrój muzyki FOQL, w której brutalność ustąpiła pod fluidem zmysłowości i melancholii. Na zmianę zadziornego dotąd charakteru muzyki Banaszczyk z pewnością wpływ miała decyzja o oparciu kompozycji na ambientowych strukturach. Rozciągnięte przepastne zewy snują mroczną osnowę opowieści czyniąc z "Hypatii" swoisty techno poemat. Na jego poetyckość wpływa również melodyjność nagrań, a także kunsztowne inkrustacje kompozycji, najczęściej występujące pod postacią połyskujących girland dzwoneczków kreujących oniryczną aurę nagrań. Ambientowe przestrzenie i nastrojowe aranże, pochłaniają elementy rytmiczne, a industrialny chłód ewoluuje w kontemplacyjny pejzaż.
Nadal jednak Justyna pozostaje wierna fascynacji techno z lat 90tych, zwłaszcza tego rodem z Detroit. Masywne struktury, brudne, metaliczne tłoki, pompujące z regularnością maszyn rytm o transowym pulsie 4/4, są fantazyjnie rozbijane gęsto rozplanowanymi snare'ami ("Cyryl"). Gmatwają one rytmikę kompozycji, jednocześnie dynamizując ją i wprowadzając element nieprzewidywalności.
Nowe wydawnictwo Justyny Banaszczyk jest elegancko skrojoną miniaturą łączącą w alchemicznej poświacie elementy dla siebie skrajne. Zaciekłość, brud i brutalność zostaje natchniona duchem i ukołysana melancholią. Nie przypomina to już "Black Market Goods" - techno maszyny skrzącej iskrami i tryskającej olejem. Pomimo, że w dalszym ciągu przeznaczeniem muzyki FOQL są parkiety, to została ona wzbogacona o wymiar kontemplacyjny. Taki zabieg wynika również z kreatywnego podejścia do dramaturgi i zdynamizowania jej na poziomie narracji.
Przyjemnie jest śledzić rozwój artysty, który nawet w tak użytkowej formie, jaką jest muzyka taneczna poszukuje alternatywnych form wyrazu. Banaszczyk kolejnym swym wydawnictwem pokazuje, że status quo nie jest bliskie jej naturze. Zmieniając nieco trajektorię swojej muzyki, podjęła ryzyko, którego rezultat może sprawić słuchaczom i samej autorce wiele satysfakcji.
FOQL - "Hypatia"
2015, Enfante Terrible/Gooiland Elektro
Patronem tej cztero-utworowej epki jest tytułowa Hypatia z Aleksandrii, "męczennica nauki", filozofka, matematyczka, kobieta wyemancypowana, brutalnie zgładzona przez popleczników skłóconego z nią biskupa Cyryla, późniejszego świętego. "Od początku miałam zamysł opowiedzenia historii, a do nagrania płyty zainspirowała mnie książka Stephen'a Greenblatt'a "Zwrot" ("Swerve")... Hypatia zaś to postać fascynująca - kobieta naukowiec w tak zamierzchłych czasach jest dla mnie symbolem kruchości naszej pamięci o tym czym już bywała cywilizacja i jak łatwo można cywilizację zniszczyć, popadając w religijny czy ideowy ekstremizm. Nie zapominajmy że Hypatia za włosy została wyciągnięta z Biblioteki Aleksandryjskiej przez fanatycznych Chrześcijan mocno podjudzanych przez Cyryla, który nota bene uważany jest obecnie za jednego z "Ojców Kościoła". Chciałabym tutaj zaznaczyć, że nie było moim celem krytykowanie Chrześcijan ... to by było za proste ... " - tłumaczy swoją inspirację Justyna. Tak barwny kontekst musiał wpłynąć bezpośrednio na samą muzykę.
"Hypatia"jest poszerzeniem spektrum umiejętności producenckich artystki. Mamy na niej do czynienia z materiałem który, w porównaniu z poprzednimi nagraniami Justyny został wzbogacony o bardziej wyrafinowane aranżacje i złożone kompozycje, zyskując również większą selektywność. Zmienił się zatem również sam nastrój muzyki FOQL, w której brutalność ustąpiła pod fluidem zmysłowości i melancholii. Na zmianę zadziornego dotąd charakteru muzyki Banaszczyk z pewnością wpływ miała decyzja o oparciu kompozycji na ambientowych strukturach. Rozciągnięte przepastne zewy snują mroczną osnowę opowieści czyniąc z "Hypatii" swoisty techno poemat. Na jego poetyckość wpływa również melodyjność nagrań, a także kunsztowne inkrustacje kompozycji, najczęściej występujące pod postacią połyskujących girland dzwoneczków kreujących oniryczną aurę nagrań. Ambientowe przestrzenie i nastrojowe aranże, pochłaniają elementy rytmiczne, a industrialny chłód ewoluuje w kontemplacyjny pejzaż.
Nadal jednak Justyna pozostaje wierna fascynacji techno z lat 90tych, zwłaszcza tego rodem z Detroit. Masywne struktury, brudne, metaliczne tłoki, pompujące z regularnością maszyn rytm o transowym pulsie 4/4, są fantazyjnie rozbijane gęsto rozplanowanymi snare'ami ("Cyryl"). Gmatwają one rytmikę kompozycji, jednocześnie dynamizując ją i wprowadzając element nieprzewidywalności.
Nowe wydawnictwo Justyny Banaszczyk jest elegancko skrojoną miniaturą łączącą w alchemicznej poświacie elementy dla siebie skrajne. Zaciekłość, brud i brutalność zostaje natchniona duchem i ukołysana melancholią. Nie przypomina to już "Black Market Goods" - techno maszyny skrzącej iskrami i tryskającej olejem. Pomimo, że w dalszym ciągu przeznaczeniem muzyki FOQL są parkiety, to została ona wzbogacona o wymiar kontemplacyjny. Taki zabieg wynika również z kreatywnego podejścia do dramaturgi i zdynamizowania jej na poziomie narracji.
Przyjemnie jest śledzić rozwój artysty, który nawet w tak użytkowej formie, jaką jest muzyka taneczna poszukuje alternatywnych form wyrazu. Banaszczyk kolejnym swym wydawnictwem pokazuje, że status quo nie jest bliskie jej naturze. Zmieniając nieco trajektorię swojej muzyki, podjęła ryzyko, którego rezultat może sprawić słuchaczom i samej autorce wiele satysfakcji.
FOQL - "Hypatia"
2015, Enfante Terrible/Gooiland Elektro